"Historia nauczycielką życia"
Zarządca zatrzymał się nieopodal komnaty Damaona, gdzie swoje miejsce miał pokój Veronici. Zza drzwi dobiegły go odgłosy kłótni. Rozejrzał się po korytarzu i upewniwszy się, że jest całkiem sam, przyłożył ucho do dębowej płyty.
– Nie może pan! Nie wolno! Przecież uczyłam się! – zbulwersował się dziewczęcy głosik.
– Nie potrafisz nawet najłatwiejszych rzeczy – wytknął jej męski tenor.
– Ale wszystko inne mam ocenione na wysoko! – krzyczała dziewczynka.
– Co nie zmienia faktu, że jesteś leniwa!